poniedziałek, 2 marca 2009

Bebechy na wierzch

Czy można zauważyć coś nowego, charakterystycznego i odmiennego w kolekcjach na wiosnę-lato 2009? Wydaje się, że pierwszy raz od dawna jest jeden wyrazisty motyw wspólny dla wielu niepodobnych do siebie pod innymi względami kolekcji. Jakaś organiczna, "prymitywna", nieregularna forma wyłazi, wręcz wypełza z zupełnie odmiennych projektów.

Polskie magazyny kobiece i lifestyle'owe albo zaraz wypuszczą dodatkowe strony poświęcone wiosenno letniej modzie albo już to zrobiły. Redaktorzy głowią się nad tym, które trendy wyróżnić, a które przemilczeć, jak określić nową jakość nadchodzącego sezonu. Trudno jednak dokonać jakiejś konstatacji, bo jak stwierdza we wstępie do marcowego "Elle" redaktor naczelna Barbara Mietkowska wydaje się, że modne jest wszystko, bo tendencje "kręcą się w kółko".

Należałoby dodać, że kręcą się coraz szybciej. Zmiany w modzie zachodzą wprost proporcjonalnie do tempa życia, zwiększonego natychmiastowym przepływem informacji, ciągłym rozwojem techniki, prędkością produkcji i łatwością nabywania. Współczesna moda nie kieruje się stuleciami, dekadami czy nawet sezonami. Miksuje się, mutuje, powstaje cały czas. Niewtajemniczeni konsumenci widzą tylko doraźny efekt strategicznych działań rynkowych, które kierują ich spojrzenie we właściwą stronę. W rzeczywistości współczesny rynek mody - złożony z tak wielu podmiotów - jest niczym obcy z filmów science fiction; genetycznie odmienny przepoczwarza się na oczach widza. Cały tekst czytaj tutaj >>>

Brak komentarzy: